praca zdalna - religia prawosławna
opracowanie: Irena Matys
Sława Hospodu Iisusu Chrystu ! moje Kochane Dzieci :-)
Prośba, do Rodziców, Dziadków, starszego Rodzeństwa o pomoc w przeczytaniu krótkiego opowiadania, które dotyczy ważności dzielenia się, ale nie byle jakiego, tylko umiejętnego tak, aby darujący i obdarowany mieli z tego ogromną radość i pożytek.
pozdrawiam cieplutko
Pani Irenka
ps.
zachęcam też do obejrzenia filmiku :-)
https://www.youtube.com/watch?v=zDKWstKdD1o
Sława Iisusu Christu!
Kochane Dzieci, dziś zapraszam do wysłuchania opowiadania (serdeczna prośba do Rodziców o przeczytanie) pod tytułem "Niebieskie listki". Opowiada ono o tym, jak ważne jest dzielenie się z innymi. A jeszcze ważniejsze - w jaki sposób dzielimy się: Czy od niechcenia, czy ze szczerego serca?
Niebieskie listki
Kasia przyniosła do szkoły komplet nowych kredek. Były wspaniałe - różne kolory w kilku odcieniach. Nikt takich nie miał. Na lekcji plastyki Lena poprosiła: - Pożycz mi Kasiu zieloną kredkę, nie mam w ogóle tego koloru. - Muszę zapytać mamę - odpowiedziała koleżanka. Drugiego dnia Lena od razu podbiegła do Kasi: - No i co? Mama pozwoliła? - Mama owszem, pozwoliła, ale zapomniałam zapytać brata - westchnęła jakoś dziwnie Kasia. - No cóż, zapytaj więc i jego - szepnęła cicho Kasia. Tak minął kolejny dzień w szkole.
Nazajutrz z samego rana Lena podbiegła znów do Kasi: - Brat pozwolił? - Tak, ale boję się, że połamiesz mi kredkę - odpowiedziała dziewczynka. - Będę ostrożna, obiecuję - Lena spojrzała błagalnie na koleżankę. - Uważaj, nie przyciskaj zbyt mocno i nie wkładaj do buzi! No i nie rysuj za dużo! Przykazała groźnie Kasia. - Ależ ja narysuję tylko listki na drzewach i trawę - odpowiedziała Lena. - To za dużo! Niemal krzyknęła Kasia, marszcząc brwi. Na jej twarzy pojawiło się niezadowolenie. Lena spojrzała na dziewczynkę z dziwnym smutkiem i odeszła bez słowa i... bez kredki. Zdziwiona Kasia pobiegła za koleżanką: No co ty! Krzyknęła. - Bierz! - Nie trzeba - szepnęła przez łzy Lena.
Zaczęła się lekcja plastyki. Nauczycielka chodziła po klasie i przyglądała się rysunkom dzieci. Nagle zatrzymała się obok stolika Leny i zapytała: - Dlaczego narysowałaś niebieskie listki na drzewach? - Nie mam zielonej kredki - odpowiedziała spuszczając głowę Lena. - Więc czemu nie pożyczyłaś od koleżanki? Lena milczała. Kasia poczuła jak jej policzki zaczynają parzyć. - Dawałam jej, ale ona nie wzięła - wydusiła czerwieniąc się na dobre. Nauczycielka spojrzała uważnie na obie dziewczynki i powiedziała: - Trzeba dawać tak, żeby można było przyjąć…